Natasza Moszkowicz, Krakowski Warsztat Jogi, Kraków
Założenie dotyczące „pracy u podstaw” jest konsekwencją mojego silnego, wewnętrznego przekonania, że zdrowe ciało tworzy piękną przestrzeń dla rozwoju ducha, że ponad prężną, stabilną, dobrze odżywioną i elastyczną kolumną kręgosłupa umysł pracuje jasno i kreatywnie i w końcu, że świadomie budowana równowaga między napięciem i odprężeniem nie tylko może uwolnić od bólu, ale także prawdziwie otworzyć serce. Zajęcia prowadzone dla osób doświadczających bólu, to często praca ze strachem. Zadaniem hatha jogi, jako techniki wspierającej rehabilitację jest stopniowa modyfikacja wzorca ruchowego, co oznacza najpierw uważną obserwację dla jego rozpoznania, wskazanie na wzorzec praktykującemu w taki sposób, by sam nauczył się go rozpoznawać w życiu codziennym i w końcu dobranie optymalnych narzędzi (wariantów asan, odpowiedniego zastosowania pomocy) dla doraźnego/systematycznego stosowania. Zadaniem nauczyciela jogi prowadzącego zajęcia o profilu terapeutycznym jest obudzenie w praktykującym wiary i ufności w możliwości jego ciała, obudzenie odwagi w sięganiu do własnego doświadczenia po uzdrowienie, motywowanie do prowadzenia uważnej obserwacji ciała i umysłu. Siebie postrzegam jako pomocnika i doradcę w tym procesie. Praktyka terapeutyczna jest dziedziną, której się uczę. Po raz pierwszy miałam z nią styczność asystując w Joga Centrum Konrada Kocota w r. 2003/4 , równolegle czerpiąc pomoc i inspirację od Lois Steinberg (dla niej szczególne wyrazy wdzięczności i uznania za ogrom wiedzy i nieustającą wolę niesienia pomocy). Zarówno wtedy, jak i dziś służy ona w równym stopniu mojemu ciału doświadczonemu latami treningu gimnastyki sportowej i szeregiem urazów, co radzeniu sobie z bólem u praktykujących na moich zajęciach. Naprawdę sporo wiedzy w tej dziedzinie zawdzięczam osobistym przeżyciom – praktykujący ufają temu bardziej, niż tzw. „książkowej” wiedzy, do zdobywania której zajęcie to absolutnie zobowiązuje. Jej konfrontacja z realnymi odczuciami u praktykujących, to jednak inny rozdział… Zorganizowanie w Warsztacie klasy o profilu terapeutycznym dla osób ze schorzeniami kręgosłupa wydało mi się rozsądnym rozwiązaniem sytuacji, w której coraz więcej osób prosiło o poradę, o poświęcenie uwagi a to lędźwiom, a to szyi, 5, 10 min przed lekcją… 5, 10 min po lekcji. Uznałam, że wyraźnie potrzebny jest osobny czas i przestrzeń by móc adresować praktykę bardziej specyficznie. Przede wszystkim ze względu na uwagę początkujących w praktyce, która biegnie wyłącznie w miejsce, które boli i niemal wyłącznie ku faktowi, że boli. Grupa liczy sobie 3 – 8 osób. Prowadzona jest przez 2/3 nauczycieli + osoba asystująca (w zależności od liczebności grupy i rodzaju problemu, z jakim mamy do czynienia). Poza sporadycznymi przypadkami pourazowymi, uczestnicy zajęć zobowiązani są do równoległego korzystania z zajęć ogólnych na odpowiednich dla nich poziomie. Zyskują w ten sposób możliwość przejęcia odpowiedzialności za swój proces terapeutyczny. Stopniowo wzmacniając i uelastyczniając całe ciało, sięgają uwagą w nierozpoznane i niedoświadczane wcześniej w ciele obszary. Szybciej zaznajamiają się z językiem, którym operuje joga, łatwiej też dostrzegają mnogość czynników wpływających na ich zdrowie i samopoczucie. Poza zaznajamianiem się i współtworzeniem jak najlepszych na dany czas wariantów pozycji, praktykujący na grupie terapeutycznej każdorazowo wspólnie realizują konkretny temat np. rozciąganie mięśnia biodrowo-lędźwiowego, wzmocnienie grzbietu ….rozluźnienie przepony… szczęk…
W słowie podsumowania - każde doświadczenie w życiu jest nam dane w jakimś celu. Co zrobimy z wiedzą nabytą dzięki doświadczeniu zależy wyłącznie od nas samych. Wszystkim, którzy zmagają się z bólem – nie tylko kręgosłupa życzę spokoju i radości w procesie przemiany i docierania do siebie poprzez jogę. Polecam w tym celu systematyczną praktykę.
Natasza Moszkowicz, Kraków 2009